Powered By Blogger

poniedziałek, 28 stycznia 2019

Na przemian...

Ostatnio jak pisałem, że atak mnie chwycił w czwartek i niedzielę to odbiło się na całym tygodniu. W poniedziałek tak się źle czułem, że nawet nie dałem rady pójść do pracy. We wtorek było tak sobie ale już dałem radę pójść do pracy, środa była bardzo ok. W czwartek znowu tak słabo, że  jak wróciłem do domu to od 15 do 21 miałem taki beton, że nawet nie wiedziałem co się dzieję. Piątek znowu dobrze a sobota tak jak czwartek i niedziela jakoś przeżyta. Więc cały tydzień miałem w kratkę jak ,,szachownica'' dobrze źle dobrze źle. I tu wielkie podziękowania dla mojej żony która pomagała mi bardzo w te słabe dni - wtedy nawet kiedy nie wiedziałem, która jest godzina, lub jak na drugi dzień nic nie pamiętałem. To mój wielki SKARB, który zawsze mnie wspiera i pomaga, choć widzę jak jest jej niekiedy bardzo ciężko. Ten tydzień zapowiada się bardzo dobrze i oby tak było jak najdłużej...


PREZES

Deltiologia, filokartystyka,postcrossing...

Te trzy terminy odnoszą się do jednego do pocztówek. Dzisiaj Wam trochę o tym opowiem, ponieważ deltiologia to moje hobby na początek może trochę teorii.  Deltiologia (filokartystyka) – hobby polegające na zbieraniu pocztówek  Jest tak stare, jak stara jest tradycja wysyłania kartek pocztowych. Złote lata widokówek przypadały na XIX wiek i pierwszą połowę XX wieku. W Niemczech mówiono wówczas, że jeśli pociąg, którym podróżujesz, zatrzymuje się na jakiejś stacji na tyle długo, aby wysłać z niej kartkę, trzeba to zrobić. Wysyłano je i później kolekcjonowano tak zapamiętale, że już w XIX wieku zaczęto wydawać czasopisma dla zbieraczy widokówek. Jest to „łatwe w obsłudze” i wdzięczne hobby. Nie wymaga dużych nakładów finansowych, jak np. kolekcjonowanie malarstwa, nie wymaga specjalistycznego sprzętu. A jednak stanowi bardzo miłe zajęcie, które może dać wiele satysfakcji oraz sprawić, że dość monotonne życie wypełnią nowe, ciekawe wydarzenia i spotkania. Należy mieć plan, który należy z czasem zrealizować. Po pierwsze każdy sympatyk powinien zastanowić się nad tym co zamierza kolekcjonować. Warto skrócić obszar tematyczny. Nie można mieć każdego rodzaju pocztówek gdyż tak naprawdę nie starczyło by nikomu życia do tego aby zebrać je wszystkie. W przypadku tego hobby nie należy być w posiadaniu wyjątkowych akcesoriów do przechowywania pocztówek. Należy przede wszystkim zdecydować się na to aby je właściwie segregować. Można znaleźć takie osoby, które tak w zasadzie swoje zbiory trzymają w specjalnych szafkach lub kartonach. Także są tacy sympatycy, którzy przede wszystkim trzymają pocztówki w specjalnie przeznaczonych do tego albumach. Dużą pomocą w tym hobby może być serwis Postcrossing[1]

Serwis społecznościowy, który umożliwia jego zarejestrowanym członkom wysyłanie i otrzymywanie pocztówek z całego świata. Strona internetowa redagowana jest w języku angielskim. Z reguły pocztówki również wypisywane są po angielsku, chyba że odbiorca zadeklarował znajomość innego języka, który zna także nadawca. Projekt zakłada, że za każdą wysłaną i zarejestrowaną kartkę użytkownik otrzymuje kartkę od kogoś innego.Statystyki strony wskazują, że ponad 681 900 uczestników z 209 krajów wysłało ponad 41 811 000 pocztówek[1] (stan na czerwiec 2017). Globalnie uczestnicy wysyłają obecnie ponad 700 pocztówek na godzinę. Najwięcej użytkowników mieszka w Rosji (12,4%), na Tajwanie(11,6%), w Chinach (9,4%), w USA (9,2%), Niemczech (7,1%), Holandii (5,6%) i w Polsce (4,5%). Z Polski wysłano ponad 1 403 900 pocztówek (październik 2017), tj. ok. 2,7% wszystkich wysłanych kartek pocztowych, co daje 10. miejsce na świecie pod względem liczby wysłanych pocztówek. Pomysłodawcą projektu jest Paulo Magalhães, który uruchomił stronę 14 lipca 2005 roku. Inicjatywa powstała jako hobby Magalhãesa, ale jej niespodziewany sukces pokazał, że zyskała o wiele większą popularność niż się spodziewał. Głównym założeniem jest to, że jeśli jeden z zarejestrowanych członków wyśle pocztówkę, w zamian dostanie co najmniej jedną wysłaną do niego przez losowego postcrossera z dowolnego miejsca na świecie.

Szczerze Wam powiem, że sam nigdy nie korzystam jeszcze z tego serwisu, może kiedyś się przełamię.Kolekcjonować pocztówki zacząłem w roku 1997 i od tamtej pory się dałem w to wciągnąć totalnie co prawda miałem słabsze ,,polowania’’, ale kolekcja cały czas się powiększała i powiększa. Na początku zbierałem tylko pocztówki z miejsc, w których byłem a potem doszedłem do wniosku, żeby powiększyć swoją kolekcję o pocztówki z  miejsc, w których nie byłem. Motywem przewodnim mojej kolekcji są miasta i muzea (często z całego świata). Zdarzają się również inne.  Jakoś nie mogłem się przełamać, żeby je ominąć lub po prostu wyrzucić. Lubię też pocztówki z lat 40,50,60 – często pokazują to czego nie ma albo to jak się zmieniło do obecnych czasów. Na dzień dzisiejszy w mojej kolekcji jest 4165 pocztówek. Większość moich pocztówek jest poukładana w albumach albo pudełkach. Najstarsza pocztówka jaką mam jest z 1928 roku. Jedną z ciekawszych jest również kartka pocztowa ze sklejki drewna . Z najciekawszych miejsc jakie są w mojej kolekcji  to;

  Nowa Kaledonia
  Wyspy Alandzkie
  Łotwa
  Bułgaria
  Bośnia i Hercegowina
  Szanghaj
  San Francisco
  Kanada
  Islandia
  Dania
  Estonia
  Finlandia
  Liechtenstein
  Nowa Zelandia
  Szwajcaria
  Cypr

Oficjalnie[2] największą kolekcję pocztówek posiada Mario Morby z Wielkiej Brytanii i zawiera ona 1 000 265 sztuk. Jest to oficjalny rekord zatwierdzony przez Księgę Rekordów Guinnessa, albowiem od 1991 w tej kategorii nie są już przyjmowane zgłoszenia. Największą kolekcjępocztówek reklamujących papierosy – 1 000 000 w około 45 tys. kompletów zebrał Edward Wharton-Tigar. Aktualnie zbiór znajduje się w zbiorach British Museum.

Z tego co udało mi się ustalić to największą kolekcję pocztówek w Polsce ma 

Pan Stanisław Chmura[3], zaczął zbierać w latach 50-tych XX wieku. Dzisiaj liczy około 60 tys. sztuk.Początki  kolekcji sięgają roku 1958.

Tomasz Dzierga[4] z Siemianowic Śląskich  zbiera widokówki od 2004 roku. Kolekcjonuje wyłącznie pocztówki przedstawiające Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Posiada ich 1983 szt. Więcej o kolekcji i kolekcjonerze  
www.pkin.org 

Rekordowa kolekcja pocztówek z Trójkątem Trzech Cesarzy[5] - Trójkąt Trzech Cesarzy powstał w wyniku rozbiorów. Stykały się tam granice trzech państw: Rosji (Sosnowiec), Prus (Mysłowice) i Austro-Węgier (Jaworzno). Na wielu widokówkach znajdujących się w sosnowieckim muzeum można zobaczyć panoramę Trójkąta, panujących cesarzy Franciszka Józefa I, Wilhelma II i Mikołaja II, herby i flagi państw zaborczych, komorę celną, oddziały straży granicznej, przemytników, emigrantów. Zbiory liczą 124 sztuki. Najstarsze pojawiły się w obiegu w 1987 r. To są bardzo drogie kartki pocztowe wydane w małych nakładach.

W muzeum Narodowym we Wrocławiu znajduje się ciekawa kolekcja pocztówek z okresu 1893-1945 przedstawiających Dolny Śląsk jest ich 5000 szt.

Kolekcja Ossolineum[6] Wśród materiałów ikonograficznych zawartych w reprodukcjach, liczących ponad 30 tysięcy obiektów, wyróżnia się zbiór kart pocztowych z I. poł. XX w., ważne źródło wiedzy o życiu toczącym się w tym czasie na terenach Środkowej Europy. Dominują ilościowo pocztówki z widokami miejscowości polskich (zwłaszcza kresowych), teatralia, karty dotyczące I wojny światowej oraz Legionów a także reprodukcje obrazów artystów polskich i wizerunki osób.


________________________________________






Pocztówki były moją pierwszą pasją i zostaną nią do końca życia mam nadzieję, że kolekcja będzie się powiększać może nie będzie to jakiś rekord ale satysfakcja z posiadania własnej kolekcji zbudowanej od podstaw  jest niesamowita tym bardziej, że za każdą pocztówką kryje się niesamowita i niepowtarzalna historia więc mam już 4165 takich historii.

Adresy dla zainteresowanych:
postcrossing.com – strona główna serwisu
postcrossing.com.pl – forum polskich postcrosserów – informacje, odpowiedzi na pytania, adresy stron i blogów poświęconych serwisowi Postcrossing i  deltiologii (zbieraniu pocztówek)



PREZES

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Szkoda, że w życiu nie ma takich przycisków jak: przewiń, cofnij, zatrzymaj...

Prawdopodobnie wielu z nas nie raz marzyło o jakimś przycisku, który mógłby przewinąć daną sytuację, zatrzymać lub cofnąć. Niestety nigdy tak nie będzie. Czy dobrze czy nie ? To już wam zostawiam do refleksji i przemyśleń. W czwartek  miałem atak a nawet podejrzewam, że zaczęło się w środę - miałem pewne spotkanie, które na koniec nie okazało się bardzo miłe, stresujący wyjazd do lekarza, oraz problem w domu natury technicznej. W czwartek ledwo poszedłem do pracy ale nie było jakoś najgorzej. Gdy wróciłem do domu to się położyłem i załapałem oczywiście konkrety beton od 15:00 - 20:30 spałem jak zabity. Dopiero gdy moja kochana żona wróciła do domu to ledwo mnie dobudziła pomogła się rozebrać i położyć spać nawet nic nie jadłem. Rano w piątek pytała się czy pamiętam co się wczoraj działo odpowiedziałem tylko, że nie. Z wielkim bólem się zebrałem i poszedłem do pracy na szczęście przy piątku nie było źle. Reszta piątku przespana tak jak i sobota. W niedzielę myślałem, że będzie już o wiele lepiej a tu niespodzianka. Poskładało mnie w jednym miejscu publicznym na szczęście mogłem liczyć na pomoc, życzliwych osób. I niedziela też już był z głowy. W takie dni jak te to chętnie wcisnął bym przycisk przewiń złe samopoczucie by minęło i było by ok. I tak nie jest źle 7 lutego jadę no mojego starego neurologa zobaczymy co mi powie. Dzisiaj nie poszedłem do pracy bo nie był bym w stanie nic zrobić. Cały czas leże w tej pozycji czuję się najlepiej głowa tak nie boli nie kręci się w niej. Mam nadzieję, że do jutra dam radę się zregenerować. Dzięki mojej żonie udaję mi się jakoś funkcjonować co prawda czasami krzyknie na mnie tak jak wczoraj, gdy się przewróciłem kilka razy, ale wiem, że to z troski bo boi się, żebym się nie poobijał bardziej. Ostatnio często spotykałem się z kontrowersyjnym jak dla mnie pewnym cytatem:

Najgorsze poczucie niesprawiedliwości jest wtedy, gdy ktoś Cię skrzywdzi i jeszcze zachowuję się, jak by to on był skrzywdzony przez Ciebie.

Powiem Wam, że mnie osobiście to rozwala, co prawda cytat mocny i to bardzo. Z obserwacji ludzi widać, że często kierują się tą dewizą. Sam spotkałem się z czymś takim i widząc a nawet czując dosłownie te słowa na swojej skórze nie jest wcale miło. A jeszcze bardziej, gdy jeszcze inni są zarażeni takim tokiem myślenia. Wtedy człowiek czuję się jak owca, która ma zostać zaatakowana przez stado wilków, które ją okrążyły. Niestety sami świata nie zbawimy ani nie zmienimy toku myślenia innych. Ludzie gadali, gadają i będą gadać zawsze to co im wygodne. Chciałem podzielić się z wami tymi słowami bo podejrzewam, że też sami się spotkaliście  czymś podobnym, a może nawet takim samym. Myślę, że takie podejście i myślenie też świadczy o tych ludziach i o tym jacy są i na czym się skupiają. 

Trzymajcie się ciepło bo sypnęło mrozem i zawsze walczcie o swoje szczęście, życie a także osoby, które są ważne tego nam nikt nigdy nie zabierze...



PREZES