Powered By Blogger

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Spontanicznie...

Zgodnie z umową ciąg dalszy majówkowych wypraw, tym razem relacja z Zamku w Kliczkowie i Bolesławca. Pomysłodawcą tego wyjazdu jak i poprzedniego, do Iłowej była moja siostra. Wyjazd do Kliczkowa był typowym spontanem - pomysł i od razu  realizacja. Nie zapowiadało się fajnie, bo pogoda nie sprzyjała, gdy tylko wyjechaliśmy zaczął padać deszcz, trochę zmokliśmy. Na zamku tym razem byłem po raz piąty, jednak dopiero teraz udało się go zwiedzić. Oczywiście nie mogło obyć się bez przygód: na dzień dobry pani w recepcji robiła problem ze sprzedażą biletów - w ogóle nie miała poczucia humoru. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - pani przewodnik wszystko nadrobiła, tak ciekawie i z pasją opowiadała, oprowadzała, że szybko zapomnieliśmy o tej niemiłej sytuacji w recepcji. Żeby tego było mało wszyscy zostaliśmy tak źle i nieprzyjemnie potraktowani, bo pojechaliśmy w pięć osób ja, moja żona, organizator - moja siostra i dwóch naszych przyjaciół. Niestety nie mogliśmy zwiedzić wszystkich sal ponieważ na zamku odbywało się wesele i część była wyłączona ze zwiedzania. Bilet normalny kosztuje 15 ZŁ a ulgowy 10 ZŁ. Po zwiedzeniu zamku pospacerowaliśmy jeszcze po dziedzińcu, wkoło zamku, po parku zamkowym, alei lipowej oraz cmentarzu dla koni. Kolejnym spontanicznym pomysłem tego dnia był wyjazd do Bolesławca. Przestało padać, więc postanowiliśmy, że pojedziemy tam coś zjeść i przy okazji pospacerować po mieście. Trafiliśmy do bardzo fajnego-klimatycznego lokalu, który nazywał się ,,Kurna Chata'', za normalne pieniądze można było zjeść bardzo dobry i smaczny posiłek, a przy tym najeść się do syta. Po ,,obiedzie'' postanowiliśmy pospacerować po starym mieście. Podczas spaceru natknęliśmy się na ,,Teatr Stary'', i przeczytaliśmy, że za chwilę będzie grana sztuka, gdzie wstęp był bezpłatny, i kolejna spontaniczna decyzja - idziemy. No i poszliśmy co prawda nie wszyscy byli zadowoleni, ale było fajnie. W między czasie moja kolekcja pocztówek powiększyła się o dwie nowości i to bardzo ciekawe bo aż z Australii.


Informacje o spektaklu na, którym byliśmy 
Pracownia Teatralna FormaT zaprasza na spektakl „Cichość” w wykonaniu Teatru Budka Telefoniczna.
Spektakl opowiada o wyborach i konsekwencjach tych wyborów. O tym jak czasami jedna chwila lub naciski otoczenia, rodziny mogą zmienić ścieżki życiowe. Spektakl kobiet o wolności czegoś i wolności od czegoś, o marzeniach, wspomnieniach, odwadze  i pytaniach „co dalej?”. Czy może cichość to krzyk?
Reżyseria: Aneta Ćwieluch 
Scenariusz: Aneta Ćwieluch na podstawie reportaży „Zakonnice odchodzą po cichu” M. Abramowicz, dramatu „Dom Bernardy” P.G Lorca i prozy D. Diderota „Zakonnica” oraz tekstów grupy.
Występują: Aneta Ćwieluch, Olimpia Salwerowicz, Izabela Krestow, Paulina Gajewska, Anna Chwastyk, Monika Mikołajczak
Aranż: Jarosław Olszewski 
Śpiew : Monika Mikołajczak, Anna Chwastyk, Paulina Gajewska, Izebela Krestow, pomoc wokalna – Marek Łętowski
Kostiumy: Beata Chojnowska 
Scenografia: Roman Grzegorzewski, Robert Rudnicki
Dźwięk: Andrzej Malcher, Maciej Ćwieluch
Światło: Daniel Włodarczyk  [https://mdkboleslawiec.pl/events/event/cichosc-5/]

"Cichość" to spektakl, w którym zamknięte w klasztorze kobiety swoimi przeżyciami pokazują skutki swoich życiowych wyborów. To spektakl kobiet o wolności czegoś i wolności od czegoś, o marzeniach, wspomnieniach, odwadze i pytaniach „co dalej"? [https://www.bolec.info/index.php?op=informacje&news=21658]


Po spektaklu, postanowiliśmy wracać już do domu, ale zanim to nastąpiło zajechaliśmy jeszcze na  Wiadukt Kolejowy, udało się nam trafić, gdy został podświetlony - wspaniały widok. 


Historia Zamku według dat ;

1297 (?) powstanie murowano-drewnianego zamku na wysokim, prawym brzegu Kwisy w systemie warowni granicznych książąt świdnicko-jaworskich. Ufundowany prawdopodobnie przez Bolka I Surowego do obrony przed najazdami czeskimi,
pod koniec XIV wieku zamek utracił znaczenie obronne; lenno królów czeskich,
1579 Rechenbergowie otrzymują od cesarza Rudolfa II zamek wraz z folwarkiem jako lenno - przebudowano go na rezydencję renesansową; fundacja ołtarza w kościele pw. Trzech Króli; Kliczków otrzymał prawa miejskie i targowe,
1611 wizyta króla Czech i cesarza Niemiec Macieja,
po zakończeniu wojny trzydziestoletniej Kliczków jest własnością rodu von Schellendorf,
1703 dobra w spadku otrzymuje rodzina von Frankenberg związana z niemieckim dworem cesarza Leopolda I; wokół zamku powstaje założenie parkowe,
1747 majątek kliczkowski nabywa rodzina von Promnitz,
w posiadaniu rodziny zu Solms-Baruth od 1767 aż do konfiskaty majątku przez nazistów podczas II wojny światowej na skutek aresztowań po nieudanym zamachu na Hitlera,
w okresie wojen napoleońskich majątek zniszczony i rozgrabiony przez wojska napoleońskie,
w XIX wieku rezydencja kilkakrotnie gruntownie przebudowywana,
w latach 1877-1918 na zaproszenie właściciela dóbr w Kliczkowie gościł wielokrotnie cesarz niemiecki Wilhelm II, majątek przetrwał II wojnę światową bez większych zniszczeń; w 1945 doszczętnie rozgrabiony przez Armię Czerwoną i szabrowników podążających za frontem; następnie siedziba nadleśnictwa, latem i jesienią 1953 w zamku formuje się Komenda 14 Poligonu Artyleryjskiego,
1967 Jednostka Wojskowa Nr 5430 (14 Poligon Artyleryjski) została przeformowana w Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Żagań,
1979 Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych został dyslokowany do miejscowości Dobre nad Kwisą,
1970 zrujnowany obiekt przejmuje Politechnika Wrocławska; pierwsze powojenne próby remontu zamku, pod koniec XX wieku wrocławska firma Integer SA kupiła ruiny zamku wraz z częścią zdewastowanego parku od gminy Osiecznica,
2001 zakończono kompleksową odbudowę i adaptację kliczkowskiego zamku na centrum hotelowo-konferencyjne,
2007 latem w Zamku Kliczków zostało uruchomione w pełni Centrum SPA,
2011-2012 przeprowadzono adaptację dawnych zabudowań folwarcznych na cele hotelowe
2012 uruchomiono hotel "Folwark Książęcy przy Zamku Kliczków" [www.wikipedia.pl]

Rezydencja w Kliczkowie pod względem kubatury należy do największych budowli tego typu na całym Dolnym Śląsku. Stanowi ona obecnie malowniczy zespół składający się z dwóch dziedzińców otoczonych skrzydłami o formach neorenesansowych i neogotyckich, przy czym najstarszy średniowieczny fragment zamku ukryty został w skrzydle południowo-zachodnim. Zabytek pełni dziś funkcję ośrodka szkoleniowo-wypoczynkowego z luksusowym hotelem i pełnym zapleczem rekreacyjno-gastronomicznym. W jego wnętrzach zachowały się pięknie odrestaurowane pomieszczenia, m.in. dawna Biblioteka, Sala Dworska zwana niegdyś Białą, Sala Kominkowa ze wspartym na sześciu nóżkach piecem i eklektyczna Sala Teatralna, której centralną ozdobę stanowi okazała polichromia z motywem myśliwskim. [www.zamkipolskie.com]


Zamek bardzo ładny z wielką historią oraz, tajemnicami czy zawirowaniami różnych okresów historycznych, dzięki temu, że jest hotelem to jeszcze istnieje miejsce warte zobaczenia.




























































































































Cmentarz dla koni 

Historia cmentarza owiana jest tajemnicą – oprócz jego przeznaczenia i imienia jednego z pochowanych tu koni wiemy o nim bardzo niewiele. Cmentarz dla koni i psów powstał w czasie przebudowy parku otaczającego zamek. Na zlecenie hrabiego Fryderyka zu Solms-Baruth, wykonywał to Edward Petzold. Zaprojektował park w stylu angielskim, z rodowym mauzoleum i także z cmentarzem dla ulubionych koni księcia oraz psów myśliwskich.  Najsłynniejszym zakątkiem związanym z Kliczkowem, o którym wspominają niemal wszystkie przewodniki, jest dawny cmentarz dla koni, zapewne jedyny taki w Polsce chociaż w Janowie Podlaskim też jest taki cmentarz. Jeszcze w latach 50-ych XX wieku stało tu kilkanaście nagrobków, dziś pozostały zaledwie dwa - podobno resztę użyto do budowy okolicznych domostw. Te dwie ocalałe płyty nagrobne służyły jako ,,tarcza'' dla żołnierzy Radzieckich -  są już dziś bardzo zniszczone, choć na jednej z nich wciąż widoczna jest inskrypcja z imieniem konia i datą jego śmierci: Juno, 1938. Poniżej wyżłobiono cztery imiona: Johann, Friedrich, Georg i Hermann - których znaczenia dziś już nie znamy. W 2009 roku postawiono nowy grób, który ufundowało stowarzyszenie Pro Publico Bono - spoczęła w nim Zacateca, klacz rycerska z zamku w Kliczkowie. Żeby dotrzeć na cmentarz, trzeba przed Lwią Bramą skierować się w prawo i okrążyć zamek. Droga wiedzie do parku, ale cmentarz nie jest z niej widoczny - trzeba szukać  mniejszej dróżki biegnącej między drzewami, w okolicach tylnej zamkowej bramy.




















O samej miejscowości 

Kliczków (niem. Klitschdorf) – wieś w Polsce położona w województwie dolnośląskim, w powiecie bolesławieckim, w gminie Osiecznica.Miejscowość leży na pograniczu Górnych Łużyc i Dolnego Śląska, w dolinie Kwisy pośród Borów Dolnośląskich, 14 km na północny zachód od Bolesławca.


dom robotników folwarcznych, obecnie nr 12, z 1870 r., przebudowany w 1910 r.


kościół filialny pw. Trzech Króli, z XVI wieku, z zabytkowymi rzeźbionymi drewnianymi ołtarzami






Pomniki przyrody w Kliczkowie








Pomniki historyczne - wojenne w Kliczkowie 

Pomnik przemarszu wojsk 2 Armii Wojska Polskiego pomnik usytuowany jest przy drodze nr 350 przy skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do Zamku Kliczków i jest on po przeciwnej stronie drogi niż pomnik pamięci za wolną niepodległą Polskę. 






Pomnik pamięci poległym za wolną niepodległą Polskę. Jak wynika z napisu na tablicy pomnik ustawiono w 2006 roku. Pomnik znajduje się przy drodze nr 350, na skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do Zamku Kliczków.




Restauracja Kurna Chata 

Kurna Chata to szczególne miejsce na gastronomicznej mapie miasta. Restauracja serwuje domową kuchnię polską oraz dania regionalne oraz pizze. W bogatej i urozmaiconej karcie z pewnością każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie, zaś o wyśmienity smak potraw zadbają doświadczeni kucharze. Szczególnie polecamy pierogi - gnieciuchy Maryny, schaboszczaka po polsku, kulebiaki z pieca, dania z grilla i wiele innych specjałów.          [https://www.nocowanie.pl/restauracje/boleslawiec/166207/]

 Brak dostÄ™pnego opisu zdjÄ™cia.
[Grafika pochodzi z fan-page na Facebooku] [https://www.facebook.com/kurnachataboleslawiec/]


Bolesławiec według mnie jest jednym z najładniejszych miast Polski, spacerując po Rynku miasta po prostu można zakochać się od razu w pięknych, kolorowych kamieniczkach, które są ciekawie przyozdobione. Posiada pieczołowicie odrestaurowany układ urbanistyczny wraz z bogatym zespołem zabytków z okresu średniowiecza, renesansu, baroku, klasycyzmu i ciekawymi budowlami z XIX i XX wieku. Słynie z przepięknych wyrobów ceramicznych, które eksportowane są na cały świat, stanowiąc znak rozpoznawczy miasta.








































































PS; Nad tym wpisem pracuję już dwa tygodnie jest to spowodowane tym, że mam ostatnio problemy z komputerem pogoda też nie sprzyja w tych upałach strasznie źle się czuję,teraz jeszcze też mam dużo na głowie w pracy w szkole egzaminy i jeszcze wiele innych spraw. Dziękuję za wyrozumiałość... 


PREZES