Powered By Blogger

środa, 29 maja 2019

Na powrocie z Krosna...

Będąc w Krośnie nie tylko zwiedziłem Zamek Piastowski przyjrzałem się również kilku innym ciekawym obiektom.

Pomnik żołnierzy frontowych IV Dywizji Piechoty,który znajduje się przy ulicy Poznańskiej 29.






Kolejnym miejscem jest Ławka Alfreda Henschke, pseud. Klabund przy ulicy Poznańskiej, która powstała w 2012 roku.






Alfred Henschke, pseud. Klabund (ur. 4 listopada 1890 w Krośnie Odrzańskim, zm. 14 sierpnia 1928 w Davos) – dramaturg i poeta niemiecki. Jego pseudonim pochodził od słów der Klabautermann i der Vagabund. W wieku 16 lat zachorował na gruźlicę płuc, zmarł przedwcześnie w wieku 38 lat. Klabund od dziecka był chorowity. Cierpiał na gruźlicę i na tę właśnie chorobę zmarł podczas pobytu w Davos. Pochowano go jednak na krośnieńskim cmentarzu. Nekropolia już nie istnieje. W latach 70. powstał w jej miejscu park. Ławeczkę ustawiono po przeciwnej stronie ul. Poznańskiej. W Zamku Piastowskim obejrzeć można pamiątki z rodzinnego domu pisarza (jego ojciec był miejscowym aptekarzem) i niektóre jego dzieła.
Warto wiedzieć: Klabund – Henschke napisał cały cykl krośnieńskich legend inspirowanych średniowieczną historią miasta („Celestina”). Jego powieść „Car Piotr” została sfilmowana przez amerykańską wytwórnię MJM, a dramat ”Koło kredowe” posłużył Brechtowi do napisania „Kaukaskiego kredowego koła” ( znawcy literatury mówią nawet, że Brecht ukradł pomysł Klabundowi).

Następny był most na Odrze 

Most żelazny w Krośnie Odrzańskim o długości 146 metrów, na drodze krajowej nr 27, zwany popularnie dużym kraciakiem jest najbardziej charakterystycznym elementem krajobrazu miasta. Nowy most ulokowany został obok starego, drewnianego mostu typu holenderskiego. W 1945 r. został uszkodzony w trakcie działań wojennych. W 2005 roku most obchodził setną rocznicę budowy. To prawdopodobnie najstarszy czynny most drogowy w województwie. Przeprawa mostowa w Krośnie Odrzańskim istniała od średniowiecza - pierwsza wzmianka o drewnianym moście pochodzi z ok. 1300 r. Pod koniec XIX w. na skutek nasilonego transportu rzecznego i drogowego dotychczasowy drewniany most podnoszony przestał być funkcjonalny. Nowy most został zbudowany w latach 1904/1905. Stalowa konstrukcja została wykonana w Fabryce Budowy Mostów, Konstrukcji Stalowych i Wagonów Beuchelt & Co w Zielonej Górze (Fabrik für Brückenbau und Eisenkonstruktionen Beuchelt & Co. Grünberg in Schlesien). Informuje o tym zachowana do dziś niewielka tablica umieszczona na pierwszym słupku kratownicy przęsła zachodniego. Stalowa konstrukcja mostu o wadze 580 ton została ozdobiona po obu stronach brandenburskimi orłami oraz historyzującymi lampami. W 1936 r. wzmocniono konstrukcję mostu oraz poszerzono jezdnię. Na skutek działań wojennych w 1945 r. most został uszkodzony w części środkowej. Odbudowano go w 1948 r. zgodnie z pierwotną formą. W roku 1953 przeprowadzono modernizację, obejmującą przede wszystkim wzmocnienie konstrukcji. Drewnianą kostkę jezdni pokryto dywanikiem bitumicznym, w 1960 r. zastąpionym asfaltem. Most położony jest nad rzeką Odrą, na drodze Zielona Góra - Słubice, przebiegającej przez centrum Krosna Odrzańskiego. Przeznaczony jest do ruchu kołowego i pieszego. Konstrukcję nośną mostu stanowią dwie stalowe belki kratownicowe, nitowane, trójprzęsłowe. Most wsparty jest na dwóch przyczółkach brzegowych i dwóch filarach posadowionych w nurcie rzeki. Zarówno przyczółki, jak i filary zostały wykonane w konstrukcji betonowej, obłożone ciosami kamiennymi. Długość mostu to ok. 164 m, z jezdnią o szerokości 5,8 m i dwoma pasami chodnika o szerokości 2,2 m. Przy dwóch filarach usytuowano ażurowe portale, nadające monumentalny charakter. Na elewacjach przęseł widoczny rysunek nitów, o dekoracyjnym charakterze w części węzłów kratownic i portali przęsła środkowego. Zachowały się bogato dekorowane, historyzujące wsporniki pod lamy oświetleniowe, flankujące przyczółki po obu stronach mostu oraz na najwyższych punktach pasa górnego dźwigarów.









Przy porcie w Krośnie znajdują się trzy drewniane rzeźby,oraz kamienie-tablice, które mówią o ,,rewitalizacji'' tego miejsca, oraz kto to robił w pewnym sensie to też jakaś historia i wydarzenie, które miało kiedyś miejsce. 








W pobliżu zamku piastowskiego, zachowały się niewielkie fragmenty murów obronnych z XIII i XIV wieku. Kiedyś obejmowały miasto zwartym pierścieniem. Zbudowano je z kamienia i cegły. W swoim ciągu posiadały trzy bramy – Odrzańską, Głogowską i Kamienną. Powstałe w XIX w. Towarzystwo Upiększania Miasta przeforsowało projekt okalających Krosno promenad widokowych. W trakcie jego realizacji większa część murów została rozebrana, powstały natomiast aleje spacerowe obsadzone lipami i kasztanami (dziś także mało czytelne, oprócz zrewitalizowanego odcinka nad Odrą, w pobliżu portu). Przy najlepiej zachowanej części murów, w pobliżu dworca PKS (ul. Słoneczna) znajdziemy pomnik z inskrypcją o treści: „1232-1982/ Krosno Odrzańskie/jedno z najstarszych miast/środkowego Nadodrza/ w roku 1982 obchodziło 750 – lecie/ nadania praw miejskich/ z woli księcia śląskiego/ Henryka Brodatego”.
Obok zwraca uwagę ustawiona pionowo granitowa tablica, na której odwzorowano fragment wodowskazu. W oparciu o historyczne zapiski zaznaczono na nim kulminacyjne stany wód Odry podczas nawiedzających miasto powodzi. Najbardziej znany nam kataklizm z 1997 r. oznaczono dość nisko. Ten poziom Odry został przekroczony pięciokrotnie. Najtragiczniejsza dla miasta fala powodziowa wystąpiła tu 30.08.1854 roku i była wyższa od stanu z 1997 r. o 80 cm.










Na przeciwko kościoła znajduje się pomnik ,,Byliśmy, jesteśmy, będziemy''

Plac św. Jadwigi Śląskiej to dawny rynek Starego Miasta w Krośnie Odrzańskim. Do lutego 1945 r. otoczony był reprezentacyjnymi kamienicami z ratuszem. Zdobycie miasta przez Armię Czerwoną przyniosło totalną ruinę tej części miasta. Pozostałości domów rozebrano oczyszczając plac. W miejscu zachodniej pierzei ustawiono betonowy pomnik powrotu Środkowego Nadodrza do Macierzy. Później zmieniono jego nazwę na "Byliśmy, jesteśmy, będziemy".








Na Zamku Piastowskim jest tablica poświęcona Edwardowi Dąbrowskiemu, który prowadził badana archeologiczne na terenie Krosna. 





Podczas powrotu do domu też zatrzymałem się przy kilku miejscach np. w Bobrowicach przy pamiątkowej tablicy.  Kamień upamiętniający budowę z 2000 r. Tylko nie wiadomo, o którą budowę chodzi.




Most Kolejowy (DA-34) -  Most przerzucony nad kanałem Dychowskim, na rozebranej linii Stary Raduszec - Bad Muskau. Dokładnie na odcinku linii Bobrowice - Strużka-Janiszowice w pobliżu wsi Barłogi.
Linię kolejową nr 365 Stary Raduszec - Łęknica można rozdzielić chronologicznie i funkcjonalnie na dwie części:
a) część południową - linię Lubsko - Tuplice - Mużaków - zbudowana przez prywatny kapitał,
b) część północną - linię Krosno Odrzańskie - Lubsko - zbudowana przez koleje pruskie. 

 Dziś już jest tylko pomnikiem przypominającym dawną świetność kolei w naszym regionie. Jeżeli most kolejowy w tych okolicach to warto, też coś wspomnieć o samym Kanale Dychowskim.
























Kanał Dychowski – tzw. kanał derywacyjny zbudowany w latach 1933-1936. Zaopatruje w wodę Dychowski Zbiornik Wodny przy elektrowni wodnej w Dychowie. Kanał zasilany jest wodą z rzeki Bóbr. Łączy miejscowości Krzywaniec i Dychów w województwie lubuskim. Ma znaczenie głównie energetyczne, ale także w pewnym stopniu turystyczne. Nad kanałem przerzucony jest dawny most kolejowy nieistniejącej linii Lubsko – Krosno Odrzańskie.
















Pamiątkowy obelisk w Strużce

Niedaleko miejscowości Strużka, w kierunku na Lubsko, znajduje się leśny parking. Miejsce jest niezwykłe, ponieważ kamienny obelisk upamiętnia lądowanie podczas II wojny światowej w styczniu 1945r. 5-ciu polskich spadochroniarzy z grupy wywiadowczo-dywersyjnej „Wisła”. Na Ziemię Lubuską zrzucona została jeszcze druga taka grupa w rejonie Ośno Lubuskie-Słońsk. Obie formacje wchodziły w skład Polskiego Samodzielnego Batalionu Szturmowego podległego Naczelnemu Dowódcy Wojska Polskiego. Zadaniem żołnierzy było rozpoznanie stanu liczbowego, uzbrojenia i umiejscowienia wojsk niemieckich, obiektów wojskowych oraz prowadzenie działalności dywersyjnej. Naturalne przeszkody wodne rzeki Odra i Nysa Łużycka dla dowództwa niemieckiego były ostatnią linią obrony zwaną Linią Nibelungów. Polska grupa wywiadowcza wysadziła m.in. 7 km od Lubska zmierzający na front wschodni transport wojskowy. Dzięki dobrej znajomości języka niemieckiego dowódca grupy Kazimierz Cieliszak udając niemieckiego uciekiniera ze wschodu zdobył wiele cennych informacji. Pomoc okazali także polscy przymusowi robotnicy zatrudnieni w fabrykach i na lotnisku w Gubinie. Za pomocą radiostacji „Siewier” przekazano 23 meldunki, w tym m.in. o koncentracji w Lubsku dywizji pancernej przerzuconej przez Niemców z frontu zachodniego w Ardenach, o zaminowanych mostach Działalność grupy na bezpośrednim zapleczu frontu przyczyniła się do osłabienia sił niemieckiego okupanta i ułatwiła ofensywę wojsk radzieckich i wojska polskiego, której celem było zdobycie Berlina i zakończenie wojny. Po wkroczeniu na te tereny armii radzieckiej nieomal nie doszło do tragicznego nieporozumienia. Oficer radziecki uznał polskich wywiadowców za dywersantów i kazał ich rozstrzelać … zostali uratowani w ostatniej chwili … przez oficera NKWD. Dla uczczenia polskich wywiadowców w 1987r. z inicjatywy kombatantów, stowarzyszenia „Wisła-Odra” i ZBOWiD postawiono pamiątkowy obelisk opatrzony słowami Adama Mickiewicza „Orły nasze lotem błyskawicy, staną u dawnej Chrobrego granicy” oraz napisem „Tutaj lądowała 23.01.1945r. bojowa grupa Wojska Polskiego „Wisła” – mężnym ku chwale, potomnym ku pamięci”. Niestety wandale zniszczyli tablicę. W dniu 4 września 2008r. z inicjatywy byłych żołnierzy i członków PTTK Krosno Odrzańskie po wykonaniu niezbędnych prac zleconych przez Urząd Gminy Bobrowice odbyła się patriotyczna uroczystość ponownego odsłonięcia obelisku z nową tablicą o treści jak poprzednia. Uroczystość, w której wzięło udział ok. 200 osób reprezentujących zarówno władze gminne, powiatowe, środowiska kombatanckie, żołnierzy, młodzież szkolną i mieszkańców, przeprowadzono zgodnie z wojskowym ceremoniałem.




Trochę historii. Grupa Wisła została utworzona jesienią 1944 roku w Lublinie. Start do akcji nastąpił z lotniska w Białej Podlaskiej. Zrzut przy drodze Lubsko – Bobrowice w okolicy Strużki. W okresie trzech tygodni akcji wywiadowcy nadali 23 radiogramy w tym 18 wywiadowczych. Zadaniem grupy było dokładne rozpoznanie stanu liczbowego rozpoznanych związków taktycznych, liczebności, uzbrojenia, ustalenie rejonów koncentracji oraz rozmieszczenie obiektów wojskowych, rozplanowanie węzłów oporu i prowadzenie działań dywersyjnych. W meldunkach przekazywano informacje o niemieckich umocnieniach nad Nysą Łużycką, informowano o zakładach produkujących na potrzeby wojska, zakłady te były bombardowane i o wynikach nalotów informowano centralę. Meldowano też o ruchach wojsk, transportach kolejowych przejeżdżających przez Lubsko na zachód w rejon Berlina. Jeden z meldunków dotyczył przerzutu z rejonu Ardenów na front wschodni jednostek pancernych armii Runstädta oraz o koncentracji jednostek pancernych w Lubsku i Gubinie. Siedem kilometrów od Lubska w kierunku Gubina urządzono akcję dywersyjną wysadzając kolejowy transport wojskowy. Działalność grupy wywiadowczej jest mocno związana z Lubskiem, dowódca grupy kilkakrotnie sam osobiście przebywał w Lubsku by zebrać informacje wywiadowcze o stacjonujących tu oddziałach wojsk pancernych ale też zdobywał tu żywność niezbędną dla przetrwania grupy, podając się w tym celu za robotnika niemieckiej rodziny uciekinierów ze wschodu. Żołnierze grupy Wisła stoczyli kilka zbrojnych potyczek z członkami hitlerowskich grup paramilitarnych likwidując ich członków. Działalność grup wywiadowczych II Oddziału Wojska Polskiego takich jak grupa Wisła, odbiegała od znanych wzorców zachodnich, nie istniała wtedy sieć wywiadu, a jej organizacja następowała od podstaw, brak było wykształconej wywiadowczej kadry oficerskiej, a w działanie wywiadu angażowała się patriotyczna młodzież. Celem grup wywiadowczych było zdobycie istotnych informacji na głównych kierunkach natarcia frontu wschodniego. To czego nie mogły wypatrzyć aparaty fotograficzne samolotów rozpoznawczych, to czego nie wyłowiły z eteru radiowe stacje nasłuchowe, to takie informacje mogli zdobyć tylko nasi wywiadowcy. Nie wszystkim się to udawało. Dla ponad 36% z nich była to pierwsza i ostatnia akcja bojowa. Osiem grup wywiadowczych zostało wyłapanych, bądź zlikwidowanych nie nawiązując stałej łączności. Łączne straty II Oddziału WP wyniosły 29 wywiadowców z 81 wysłanych na akcję. Ekstremalnie ciężkie warunki bytowe w okresie zimy 1945 roku wywarły swoje piętno na los desantowanych grup. Zima, obcy i wrogi teren, bardzo znaczące nasycenie wojskiem nieprzyjaciela, brak wsparcia pośród lokalnej ludności, brak własnej żywności to czynniki, które nie sprzyjały utrzymaniu się i wykonywaniu zadania. Ważne jest byśmy dziś pamiętali o ich poświęceniu i działalności na rzecz wolnej Polski, o daninie krwi naszych wywiadowców grup II Oddziału WP poświęconej w walce za wolność Naszą i Waszą. Pamiętajmy o tym, że nie są znane nazwiska osób spośród ludzi wywiadu, którzy by w czasie wojny lub po niej, zhańbili się działalnością przeciwko własnemu społeczeństwu, to też jest wartość, którą należy szczególnie docenić.


Także nawet wyjazd, który nie ma celu turystycznego może się takim okazać jak już jest wolne od pracy to należy to jakoś wykorzystać tym bardziej, że te miejsca były na liście, które trzeba zobaczyć...




















PREZES