W zeszyłm tygodniu wybraliśmy się razem z żoną w odwiedziny do naszych przyjaciółek w Mierkowie. Była ładna pogoda więc wybraliśmy się również na mały spacer - podziwiać piękne krajobrazy. Od razu wykorzystałem też moment i uwieczniłem kilka innych miejsc na fotografiach. Zacząłem od pomnika upamiętniającego myśliwych z Koła Łowieckiego ,,RYŚ'' Lubsko, który znajduje się przy pobliskim kościele. Oczywiście nie mogło też zabraknąć miejscowego co prawda nieczynnego już młyna. Zespół młyński zlokalizowany jest nad rzeczką Młynówką i
przecinającą teren w pobliżu, rzeką Lubszą. Na przełomie XIX/XX
wieku nad rzeką młynówką wzniesiono młyn rozbudowany w początkach XX wieku.
Jeden z dwóch budynków o 3 kondygnacjach zamknięty dachem łamanym o
tynkowanych, wieloosiowych elewacjach z podkreśloną lizenami częścią centralną
zamkniętą szczytem. Drugi monumentalny budynek o ceglanych elewacjach
podzielony lizenami. młyn wyposażony jest w urządzenia do czyszczenia czarnego, białego i do młyna właściwego wraz z aspiracją, pakownie, gdzie przetwory są gromadzone, mieszane i pakowane. Urządzeniami transportu wewnętrznego są podnośniki kubełkowe, przenośniki ślimakowe i rury spadowe Transport produktów przemiału oraz mąki na odsiewacze odbywa się pneumatycznie. Instalacja transportu pneumatycznego składa się z jedenastu pionów transportowych, wyposażonych w pneumocyklony ze śluzami. Wydajność młyna wynosi: - pszennego 120t/dobę. Obecnie młyn znajduję się w rękach prywatnych - właściciel chce prowadzić w nim agroturystykę i SPA. Nie mogłem też ominąć nieczynnej już linii kolejowej nr 275 176.485 km osi. Przy przejeździe kolejowym znajduje się dom mieszkalny (Mierków 64) z murowaną przybudówką, kiedyś na niej znajdowała się tabliczka "Poczekalnia", do użytku podróżnych. Całość wykonana z charakterystycznej miejscowej cegły. Dom najprawdopodobniej nie był obiektem kolejowym, a pełnił funkcje mieszkalno-gospodarcze dróżnika (pracowników kolejowych). Zdjęcie z tabliczką ,,Poczekalnia'' z serwisu Baza Kolejowa. Byliśmy wieczorem więc udało nam się też uchwycić piękny zachód słońca. Żeby nie było tak pięknie to oczywiście też się musiałem źle czuć w czwartek tak się słabo czułem, że od razu po powrocie z pracy położyłem się spać. Na szczęście to wystarczyło, żeby organizm się zregenerował. W piątek z kolei spotkała mnie miła niespodzianka bo moja kolekcja pocztówek znowu się powiększyła. Przyłożyła do tego rękę ta sama osoba co ostatnio. Tym razem były to pocztówki z naszego pięknego kraju 43 szt. Słowacji i Niemiec. Otrzymałem również pocztówkę z Anglii i Malty. W sumie przybyło mi 47 szt. Za co bardzo dziękuję.
PREZES