Witajcie długo nic nie pisałem ponieważ ostatni tydzień był bardzo słaby. Tylko jak wracałem z pracy to kładłem się na przysłowiowe 15 minut a spałem ponad 4 godziny. Nie wiem czy to przez zwiększoną dawkę leku czy pogarszającym się stanem mojego zdrowia nawet nie wnikam. I tu kolejne sytuacje, w których sprostała moja żona i wszystkim się zajęła , gdy ja byłem bezsilny. W jednym z wpisów pisałem, że wszystko muszę planować, ale poprzedni tydzień i kolejne dni pokazały, że większość dni to tak zwana loteria kładziesz się w świetnym humorze lub dobrym zdrowiem a wstajesz całkiem rozwalony lub odwrotnie. To kolejny etap, w którym muszę się odnaleźć kolejne doświadczenia przede mną. Jestem osobą, która nie lubi nikogo oszukiwać po prostu mam taką zasadę, ale niestety ostatnio ją złamałem. Zacząłem oszukiwać, ale nikogo z moich bliskich czy ludzi w pracy. Po prostu zacząłem oszukiwać sam siebie, nawet nie wiem kiedy to się stało, nie ukrywam, że z tym walczę bo jest to naprawdę ciężkie. Moje oszukiwanie polega na tym, że mówię sobie: ,,jest ok'', ,,nie czuję się tak źle'' , ale często jest zupełnie inaczej. Myślę, że z tym wygram. Ostatnio też nazbierało mi się za dużo spraw w pracy ogień z chorobą ogień w głowie miliony myśli o tym jak jest i będzie. Co też przekłada się na stres w jakimś stopniu i na moje zachowanie. Ostatnio dużo słyszę, że jestem nerwowy, i że wszystko mnie denerwuje. I rzeczywiście tak jest, będąc w sklepie zdenerwowało mnie np. to, że pani ekspedientka ukroiła za dużo szynki niż o to prosiłem lub krzyki dzieci na ulicy. Moje nastawienie ostatnio może nie jest rewelacyjne, po prostu ciężko mi jest się pogodzić z pewnymi sytuacjami na niektóre i tak nie mam wpływu. Jestem jak ten ,,ludzik'' na ilustracji.
Raz na górze raz na dole tak już po prostu jest. I jeżeli spada się w dół to trzeba wspinać się dalej w górę i być na tym szczycie jak najdłużej. Najbardziej rozwala mnie to, że wiele ludzi myśli że moje życie jest super rewelacyjne. To prawda mam kochającą żonę, fajnego psa, pracę. Widzę wiele plusów. Większość ludzi czy znajomych myślą, że nas zna, a tak naprawdę tak nie jest. To, że z żoną często się uśmiechamy, gdzieś razem pojedziemy, coś zrobimy wspólnie - to tylko momenty - miłe chwile, które pomagają nam zapomnieć o troskach życia czy problemach. Najgorsze dla mnie jest to, że ci którzy powinni to rozumieć lub widzieć wcale tego nie widzą, ale to już ich problem. Ja sobie z tym radzę. Widzę po prostu jak takie sytuacje krzywdzą moją żonę. Ale jak nie ma zainteresowania to tak jest, jak będzie za późno to wielu się dopiero obudzi. Jest tak ponieważ;
,,Świat ciągle gna do przodu, pędzi ile sił
Największy ludzi problem pędzić razem z nim
Nie każdy daje radę, walka ciągle trwa''.
Największy ludzi problem pędzić razem z nim
Nie każdy daje radę, walka ciągle trwa''.
A ja mam taką dewizę na życie;
,,Zrobię co chce, spełnię swe marzenia
Choć płynie czas, chociaż świat się zmienia
Życiu na wprost, stawie wielki opór
A gniew i złość, pozostaną w mroku''.
Choć płynie czas, chociaż świat się zmienia
Życiu na wprost, stawie wielki opór
A gniew i złość, pozostaną w mroku''.
Najważniejsze to nie stać w miejscu tylko iść do przodu głowę należy unieść i walczyć z tym co nas atakuje. Wiem, że Wam też się to uda !!!
PREZES