Powered By Blogger

poniedziałek, 21 października 2019

Odpoczynek...

15.10.2019r. miałem wizytę kontrolą u neurologa.  Miałem na godzinę 12:50 byłem 40 minut przed czasem na korytarzu nikogo nie było, ale wolałem trochę poczekać bo myślałem, że ktoś może być w środku. Po chwili przyszedł tak starszy pan i usiadł. Zapytałem go czy jest umówiony na wizytę do neurologa i zapytałem na, którą godzinę. Po czym usłyszałem odpowiedź, że po co mi to wiedzieć i co to za różnica. W końcu odpowiedział że jest umówiony na 12:40. Była 12:30 i powiedziałem do tego pana, żeby wszedł o gabinetu bo może nie ma nikogo. Wszedł i w sumie zaraz wyszedł i kazał mi wejść.W końcu raz udało się wejść bez żadnych problemów nawet nie wiecie jak się uciszyłem. Po wejściu dałem wyniki i jak zawsze zaczął się wywiad powiedziałem,pani doktor, że taki mocny atak był 17.10.19r. gorzej czułem się 11.10.19r. no i taki większy atak był też 03.10.19r. Pani doktor powiedziała, że wyniki EEG, które ostatnio robiłem są słabe zapis jest nieprawidłowy, ataki maja dalej miejsce, więc trzeba wprowadzić nowy kolejny lek. Powiem Wam, że wcale jakoś się tym nie przeraziłem. Jedynie co był takie złe to to, że ten lek może być trudno dostępny no i wyniki potasu też mam złe no ale jakoś to też można nadrobić. W ostatnim czasie w ogóle bardzo źle się czułem byłem zmęczony senny. Jak się kładem na chwile to spałem minimum 4 godziny. W piątek wykupiłem ten nowy lek i zacząłem go brać powiem Wam, że to była i jest jakaś masakra naprawdę jest mocny nie mogłem się do niego przyzwyczaić w sumie zawsze tak jest po zmianie leku lub zwiększeniu dawki. Także weekend musiałem się męczyć. Nie wiadomo czemu tylko zapis wyniku jest gorszy. Dzisiaj też szału nie ma ale jest już trochę lepiej niż wczoraj czy w sobotę. Następną wizytę mam 19.11.19r. a 20.11.19r. z kolei mam wizytę u neurochirurga. Szkoła też już zaczęła się na całego zmienił nam się nauczyciel. W szkole jest mocny ogień musimy się o wiele wiele więcej niż w zeszłym roku mamy zupełnie nowe przedmioty. Na początku myślałem, że będzie bardzo ciężko, ale nie jest źle i myślę, że źle nie będzie i uda się skończyć szkołę i zdobyć nowy zawód. W między czasie udało mi się też zrobić kilka kursów doszkalających i zdobyć kolejne dokumenty a co za tym idzie nowe kwalifikacje. Już mam w planach też nowe kursy, ale zobaczymy co czas pokaże. Jeżeli chodzi o remont to salon jest już skończony naprawdę efekt końcowy jest niesamowity opłacało się tak czekać i mieć satysfakcję z efektu końcowego. Jak wróci zdrowie i pełnia sił to zacznę już kolejny pokój, który jest już przyszykowany do zmian. Najgorsze w ostatnim czasie było to, że nie mogłem poświęcić więcej czasu mojej żonie, że nigdzie dawno nie byliśmy tak razem we dwoje. Żadnego wyjazdu-wyprawy a co za tym idzie nowej przygody-wspomnień. Co prawda byliśmy ostatnio w Żaganiu, dokończyć,spacer po parku pałacowym, ale co to za wyjazd jak było z nami kilka osób. Hałas, krzyki, brak czasu na przemyślenia i spędzenie czasu we dwoje.  Nawet nie zrobiłem dużo zdjęć jakoś nie miałem nastroju. Sami widzicie jak dużo się u mnie dzieje ostatnio remont, życie choroba, która płata figle i to nie małe. Wola walki mnie nie opuszcza chociaż są małe, kryzysy, ale trzeba czasami przegrać jedną bitwę, żeby wygrać całą wojnę. Dzisiaj byłem u swojego lekarza rodzinnego dostałem takie zalecenie od swojego lekarza prowadzącego jak bym źle się czuł po nowych lekarstwach. Dostałem zwolnienie do 8 listopada, żebym się przyzwyczaił do nowych leków i odpoczął-zregenerował. Chciałem tylko do końca miesiąca, ale lekarz uparł się na 3 tygodnie więc nie miałem szans. Pod postem zamieszczam zdjęcia ze spaceru z Żagania...



PREZES
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz