Powered By Blogger

środa, 14 kwietnia 2021

Pomnik Malcolma Sinclaira...

 W lesie koło Nowogrodu Bobrzańskiego przed miastem, po lewej stronie drogi nr 27 z Zielonej Góry stoi do dziś obelisk, który warto zobaczyć. Upamiętnia mord z 17 czerwca 1739 r. Mały oddział - czterech rosyjskich dragonów z dwoma oficerami na czele - wykonujący tajną misję zatrzymał w tym miejscu pocztowy dyliżans. Jeden z pasażerów otrzymał polecenie opuszczenia powozu, po czym carski oficer odprowadził go pomiędzy drzewa i zamordował. Zginął wówczas dyplomata, Szkot na służbie szwedzkiego króla, baron Malcolm Sinclair (1690-1739). Wracał przez austriacki Śląsk po wypełnieniu poselskiej misji w Konstantynopolu, gdzie omawiał warunki współdziałania Szwecji z Turcją w planowanej wojnie z Rosją.

W miejscu, gdzie doszło do zabójstwa, po raz pierwszy postawiono pomnik w 1909 r. Po 1945 r. został zdewastowany. W 2002 r. monument odnowiono. Przy dźwiękach najprawdziwszych szkockich dud, z udziałem pracowników szwedzkiej ambasady i członków rodziny Sinclairów, m.in. Malcolma Sinclaira  - para brytyjskiej Izby Lordów - dokonano ponownego odsłonięcia pomnika. Szkockim obyczajem kamienny obelisk pokropiono odrobiną szkockiej whisky - dla spokoju ducha zamordowanego posła. Dziś stanowi atrakcję turystyczną Nowogrodu Bobrzańskiego.

Malcolm Sinclair (ur. 1690, zm. 17 czerwca 1739 pod Zieloną Górą) – szwedzki szlachcic, oficer i ambasador, zabity przez dwóch rosyjskich oficerów w drodze do domu z Imperium Osmańskiego. Jego śmierć była jednym z powodów wybuchu wojny szwedzko-rosyjskiej (1741–1743), a także była inspiracją dla powstania utworu „Sinclairvisan” autorstwa Andersa Odela. Sinclair urodził się w 1690 w rodzinie imigrantów ze Szkocji, którzy osiedlili się w Szwecji w XVII wieku. W 1708 został podporucznikiem pułku Svea livgarde Szwedzkiej Armi. Późnym 1707 brał udział w prowadzonej przez Karola XII inwazji na Rosję w czasie III wojny północnej. Został wzięty do niewoli w okolicy Przewłocznej. Był więziony w Kazaniu do 1722, kiedy to wrócił do Szwecji i został mianowany porucznikiem.

W 1737 został wysłany do Imperium Osmańskiego, żeby zdobyć informacje na temat przebiegu wojny rosyjsko-tureckiej. Lipcem 1738 Sinclair, wówczas major Upplands regemente i członek Sekretnego Komitetu(szw.), wyruszył do Imperium Osmańskiego po raz drugi, by spróbować polepszyć relacje dyplomatyczne między Szwecją a Osmanami. Wziął ze sobą kopię listu, który został również wysłany innym kurierem. List był przeznaczony do dostarczenia szwedzkim ministrom w Konstantynopolu. Dotyczył on proponowanej negocjacji z Imperium Osmańskim w celu zawarcia przymierza przeciwko Rosji. Mimo że misja była trzymana w sekrecie, dowiedział się o niej Michaił Bestużew-Riumin, rosyjski poseł w Sztokholmie, i przekazał tę informację wraz z portretem Sinclaira dla rosyjskiego rządu. Proponował zabicie Sinclaira i zrzucenie winy za to na hajdamaków w celu uniknięcia konfliktu.

Sinclair ukończył swoją misję i początkiem kwietnia 1739 opuścił Konstantynopol z listem od sułtana i wielkiego wezyra. Miał ze sobą też obligacje, które Karol XII został tureckiemu rządowi podczas jego pobytu w Imperium Osmańskim. Podejrzewał, że Rosjanie mogą go poszukiwać, przez co z początku podróżował wraz z Osmanami, a następnie Polacy eskortowali go w drodze na terytorium Austrii. 17 czerwca został schwytany w okolicy Prudnika przez dwóch rosyjskich oficerów, kapitana Kütlera i porucznika Lewitzkiego, którzy zostali wysłani przez marszałka Burkharda Christopha Münnicha. Oficerowie odebrali Sinclairowi dokumenty, a następnie zabrali go do lasu pod Zieloną Górą, gdzie został zabity i okradziony. Historia śmierci Sinclaira została opowiedziana przez francuskiego kupca Couturiera, który towarzyszył Sinclairowi w jego podróży. Został najpierw zabrany do Drezna, gdzie przetrzymywali go Rosjanie. Został wypuszczony z więzienia i w ramach rekompensaty otrzymał 500 dukatów. Wybrał się do Sztokholmu, gdzie zeznał w sprawie morderstwa. Rosyjski rząd zaprzeczał odpowiedzialności za śmierć Sinclaira. Oficerowie, którzy dokonali zabójstwa zostali zesłani na Syberię, jednak po objęciu władzy przez Elżbietę Romanową zostali awansowani i przeniesieni do Kazania. Najwyraźniej morderstwo było dalekie od „czystego”. Grupa świadków widziała czyn, który później szczegółowo opisali w Sztokholmie.

Pomimo tego, że St. Petersburg zaprzeczył jakiemukolwiek zaangażowaniu w ten „nikczemny interes”, wojownicza strona szwedzkiego establishmentu wykorzystała tę sprawę. Elity i zwykli mieszkańcy podzielali te same antyrosyjskie uczucia, co oznaczało, że wojna była nieuchronna.

Maszerując na pola bitew i widząc swoich żołnierzy, Szwedzi zaśpiewali „Sinclairvisan” - piosenkę o śmierci barona Sinclaira, skomponowaną przez popularnego pisarza Andersa Odela. Rosja zaprzeczyła swojemu udziałowi w zabójstwie, twierdząc, że w okolicy nie ma rosyjskiego personelu wojskowego.

Oficerowie zostali potajemnie eskortowani do jednego z fortów na Syberii, gdzie przebywali w areszcie domowym do 1743 roku. W tym samym roku Elżbieta I, nowa cesarzowa Rosji, rozkazała awansować kapitana do stopnia podpułkownika i porucznika że z majora. Następnie para została wysłana do garnizonu w Kazaniu.

W Szwecji śmierć Sinclaira spowodowała wzrost nienawiści przeciwko Rosji i doprowadziła do wybuchu wojny w 1741. W 1909 w lesie pod Zieloną Górą, gdzie Sinclair został zabity, szwedzki rząd postawił pomnik, który go upamiętnia.

 

Ilustracja do „Sinclairvisan” przedstawiająca Malcolma Sinclaira i jego zabójców, kapitana i porucznika (źródło zdjęcia: www.report.if.ua).

Malcolm Sinclair (źródło zdjęcia: www.wikipedia.pl). 




 
Kim był Malcolm Sinclair, co sprowadziło tego Szkota w szwedzkiej służbie do leżącego na polsko-sasko-pruskim pograniczu maleńkiego miasteczka, dlaczego pochowano Sinclaira w Nowogrodzie Bobrzańskim? Pomógł przypadek.

Przeglądając na początku lata 1982 roku znajdujące się w Archiwum Państwowym w Zielonej Górze stare dokumenty Księstwa Żagańskiego, znalazłem rękopis w języku francuskim, w którym w kilku miejscach wymieniona została nazwa Nowogród Bobrzański. Rękopis, składający się z czterech luźnych kartek obustronnie zapisanych, nosi datę 13 sierpnia 1740 roku i podpisany jest nazwiskiem Couturier. Dokładne studium tego dokumentu ujawniło w tekście inicjały "barona M.S.". Był to początek archiwalnej przygody, która doprowadziła do ujawnienia treści tego tajemniczego epitafium z nowogrodzkiego kościółka.

 Jest późna jesień 1738 roku. W dalekim Konstantynopolu przy wysokiej Porcie funkcje szwedzkiego posła pełni major baron Sinclair. Trwa wojna rosyjsko-turecka. Od pewnego czasu Rosjanie podejrzewają szwedzkiego rezydenta w Konstantynopolu o działalność godzącą w interesy rosyjskie w tej części świata. Pisze o tym w swoich pamiętnikach sir George Hiltl, poseł angielski w Turcji: "Rosjanie oskarżają Sinclaira o nieustanne podjudzanie Porty przeciwko Rosji; Sinclair obiecywał Turcji pomoc militarną Królestwa Szwecji w toczącej się wojnie..."

Wczesną wiosną 1739 roku, wezwany nagle do powrotu do Szwecji, opuszcza Konstantynopol w towarzystwie francuskiego kupca Couturier. Podróż na terenach kontrolowanych przez Portę odbywa się pod osłoną przydzielonego mu oddziału jazdy tureckiej. Potem musi radzić sobie sam. Celem Sinclaira było dotrzeć do Stralsundu nad Bałtykiem, tam oczekiwać ma na niego statek, który przewiezie go do Szwecji. Nagły wyjazd Sinclaira z Konstantynopola nie uszedł uwadze rosyjskich szpiegów. Petersburg był na bieżąco i dokładnie informowany o trasie podróży szwedzkiego posła. Także Sinclair zdaje sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa. Nawet w granicach Rzeczypospolitej nie był bezpieczny.

Na początku czerwca Sinclair i Couturier są już we Wrocławiu. Cesarski Dyrektor Policji, hrabia Gottfried Schaffgotsch, przesłuchuje przybyszów. Sinclair jest nader kłopotliwym gościem w granicach państwa Karola IV; Wiedeń pragnie jak najprędzej pozbyć się go. Sinclair otrzymuje polecenie natychmiastowego opuszczenia granic monarchii, gdyż interes Austrii wymaga ułożonych stosunków z Rosją.

Petersburg kategorycznie domaga się wydania Sinclaira i przewożonych przez niego dokumentów. Do Wrocławia przybywa rosyjski pułkownik Darewski. Posiada on pełnomocnictwo swoich władz do aresztowania Sinclaira. Przybywa za późno. Sinclair jest już w drodze na północ.

Do tragedii dochodzi 28 czerwca 1739 roku między wsią Piaski a Nowogrodem Bobrzańskim. Powóz wiozący posła i jego towarzysza podróży został otoczony przez oddział konnych jeźdźców. Z relacji Couturiera dowiadujemy się, że jeden z jeźdźców, podający się za kapitana Kettelera, zażądał okazania dokumentów, następnie kazał Sinclairowi wysiąść z powozu, a gdy ten ostatni zaprotestował, otrzymał śmiertelne cięcie szablą. Powóz przeszukano, wszystkie papiery zostały zabrane, zwłoki zostawiono koło powozu, konie wyprzęgnięto i zabrano. Z dokumentu Francuza wynika dalej, że oddział liczył sześciu ludzi, a podający się za Kettlelera mówił po niemiecku, reszta milczała.

Kim byli ci ludzie? Rozbójnikami? Płatnymi mordercami? Couturier nic na ten temat nie mówi, chociaż fakty, które nastąpiły po 28 czerwca, mogą utwierdzić w przekonaniu, że akcja pod Nowogrodem Bobrzańskim przeprowadzona była z inicjatywy Petersburga. Couturiera, naocznego świadka zabójstwa Sinclaira, uprowadzono do Drezna, gdzie z polecenia Kayserlinga, rosyjskiego posła przy warszawsko-wiedeńskim dworze, został 26 sierpnia 1739 roku zwolniony i odesłany do Francji. Rola Couturiera w całej tej sprawie jest bardzo dwuznaczna. Część historyków niemieckich i szwedzkich wręcz twierdzi, że Francuz był agentem rosyjskim zorientowanym od samego początku co do losu Sinclaira . Do tej sprawy jeszcze wrócimy.

Trudno dziś ustalić, czy rękopis w aktach Księstwa Żagańskiego jest oryginałem czy też kopią; jaką drogą dotarł do książęcego archiwum? Nowogród Bobrzański w owym czasie wchodził w skład hrabstwa Żary, którego właściciele, Promnitzowie, byli lennikami króla polskiego i króla saskiego Augusta III. Król w swojej polityce zewnętrznej współdziałał z Rosją. Akcja pod Nowogrodem Bobrzańskim nie wywołała żadnego protestu ze strony Warszawy i Drezna. Zareagowała natomiast Austria. Graniczące z hrabstwem Żary Księstwo Żagańskie było we władaniu książęcego rodu Lobkowitzów i stanowiło do 1749 roku lenno korony austriackiej. Ferdynand Lobkowitz, książę na Rodnicach i Żaganiu, jako minister spraw wewnętrznych Karola VI był poważnie zaniepokojony tym wydarzeniem. Minister uważał, że napadu na Sinclaira dokonano jeszcze w granicach cesarstwa, że zabito go, zanim zdołał opuścić granice monarchii: obszar położony między miejscowościami Piaski-Klępina-Nowogród Bobrzański, z wyłączeniem tej ostatniej, należał do Księstwa Żagańskiego. Sprawa tym bardziej wymagała śledztwa, że zabójstwo szwedzkiego posła na cesarskim terenie przez bliżej nieznanych sprawców stawało się głośne. Możliwe też, iż podczas dochodzenia dowiedzieli się o przetrzymywaniu Couturiera w drezdeńskiej siedzibie poselstwa rosyjskiego i zażądali od Kayserlinga wyjaśnień. Austriakom Francuz nie był postacią obcą, przesłuchiwano go już we Wrocławiu. Jego tajemnicze zniknięcie po zabójstwie Sinclaira, późniejszy pobyt w Dreźnie i wyjazd do Francji, nie mogły nie zwrócić uwagi austriackich prokuratorów. Hipotetycznie przyjąć należy, że francuskojęzyczny dokument w książęcym archiwum, podpisany nazwiskiem Couturier, jest dziełem urzędu Kayserlinga. W tym kontekście fakt pobytu Couturiera w rosyjskim poselstwie w Dreźnie wydaje się bezsporny, a twierdzenie niektórych historyków, jakoby Couturier był agentem rosyjskim - uzasadnione. Bo jakże można inaczej wytłumaczyć uwolnienie Francuza, jedynego świadka zbrodni, który będąc na wolności, mógłby wskazać morderców Sinclaira i ich mocodawców.

Zwłoki Malcolma Sinclaira znaleźli nazajutrz po zabójstwie klępińscy chłopi i według "Kroniki Parafii w Nowogrodzie Bobrzańskim", pochowali je na wiejskim cmentarzu we wsi Klępina. Skąd więc wzięło się epitafium na murze kościoła świętego Bartłomieja? Otóż w roku 1802 Nowogród Bobrzański czasie stał się własnością ekscentrycznego Szweda hrabiego Mellina. Tenże to Mellin funduje w roku 1804 płytę nagrobną ku pamięci barona Malcolma Sinclaira, na której kazał umieścić napis "Tutaj spoczywa..."

Mellin doskonale wiedział, że szczątki Sinclaira jeszcze przed wojnami śląskimi zostały ekshumowane i przewiezione do Szwecji. Był to jeden z ekscentrycznych pomysłów hrabiego, podobny do tego, kiedy to na początku listopada 1806 roku wkraczającego do miasteczka na czele francuskiego oddziału generała Doussina przywitał w stroju arystokraty z epoki Ludwika XVI, trzymając w ręku drzewce, na którym powiewała flaga Burbonów.

Casus "Sinclair" nie wywołał kryzysu politycznego ani konfliktu zbrojnego. Szybko o nim zapomniano. Na horyzoncie europejskim gromadziły się bardziej groźne chmury. Wojowniczy Hohenzollern Fryderyk II, nie godząc się "na damską" sukcesję tronu po Karolu VI w osobie Marii Teresy, w roku 1740 wkroczył na Śląsk. Nowogród Bobrzański i Księstwo Żagańskie dostały się pod rządy pruskie. Ślad opowiedzianych tutaj wydarzeń pozostał w archiwalnym zapisie.


Autor: Jerzy Piotr Majchrzak
Artykuł z 3 grudnia 1994 roku
zamieszczony w Gazecie Wyborczej





Pomnik poświęcony zamordowanemu posłowi. Rysunek z "Kalendarza domowego" z 1937 roku. (źródło zdjęcia:  krzystkowice.eisp.pl)


Lata 1910-1920 , Panorama miasta i pomnik Malcolma Sinclaira (źródło zdjęcia: www.fotopolska.pl)

1914 , Pomnik barona von Sinclaira (źródło zdjęcia: www.fotopolska.pl)




Pomnik poświęcony zamordowanemu posłowi. Zdjęcie z lat 30. XX wieku. (źródło zdjęcia:  krzystkowice.eisp.pl)











PREZES


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz