Powered By Blogger

piątek, 22 lutego 2019

W kinie...


We wtorek moja siostra zaproponowała mi, żebym z żoną pojechali do kina z ,,naszą ekipą’’. Jakoś szczególnie nie maiłem ochoty i w sumie wkopałem moją żonę żeby pojechała. W środę miałem ciężki dzień w pracy później jeszcze miałem ważne spotkanie co prawda nie było miłe. Podczas drogi nawet nie wiem kiedy znalazłem się na ziemi. Nie wiem czy się potknąłem, czy o coś zahaczyłem, czy w głowie mi się zakręciło. Po prostu znalazłem się na ,,glebie’’. Oczywiście straty musiały być bo jakże inaczej. Na szczęście nie duże tylko ręka cała obdarta. Po powrocie do domu nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Wróciła moja kochana żona i postanowiłem, że z nią i resztą pojadę do kina. Pojechaliśmy na bajkę ,,Jak wytresować smoka 3’’. Z tego co zapamiętałem bajka fajna. Niestety podczas seansu złapał mnie tak. Pamiętam, że nie czułem się najlepiej. Z tego co mówiła mi żona to miałem dosyć duże drgawki. Niestety oglądanie nie było już przyjemne, bolała mnie głowa i byłem rozkojarzony. Po wyjściu z kina już wyglądałem jak ,,zwłoki’’. Żona pomogła mi wyjść i już do końca dnia potrzebowałem jej pomocy. Wczorajszy dzień był nieco lepszy. Po pracy położyłem się spać i co nie co odespałem. Dzisiaj już jest o wiele lepiej.  Oczywiście na ulicy nie było, żadnej reakcji przechodniów a w kinie wszyscy patrzyli jak na jakiegoś  człowieka, który przesadził, albo alkoholem, albo jakimiś prochami. Obojętność ludzi nie zna granic, mało kto jest wnikliwy. Na 100 % jestem pewny, że przyczyną ataku był stres. Najważniejsze, że jest już o wiele lepiej…  



PREZES

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz